Jakim sposobem prawidłowo postarać się o odpowiednią wysokość wskaźnika na termometrze w swoim wnętrzu?

W każdym miejscu na świecie bywa tak, że klimat płata żarty. Są obszary, gdzie plemiona modlą się o ochłodzenie. Są też rejony, gdzie rzadkością jest nie zakryte chmurami słońce. Mimo pojawiającego się w wielu różnorakich grupach pragnienia wywołania określonej pogody, tak naprawdę nie mamy na nią żadnego wpływu. To, co niewykonalne na zewnątrz, jest wszakże możliwe we wnętrzu budynku.

Jesteśmy przyzwyczajeni do posiadania w domach grzejników. Elektryczna klimatyzacja, umożliwiająca zachowanie chłodu, jest – przynajmniej w klimacie umiarkowanym – mniej powszechna. Coraz częściej dopominamy się jej w miejscu pracy, jednak w mieszkaniach najczęściej decydujemy się poprzestać na uchylaniu okien i wywoływaniu naturalnych przeciągów. Klimatyzator przenośny bywa uznawany za elitarny luksus. Brak aparatu chłodzącego w mieszkaniu, w obliczu upałów, generuje czasami chęć dłuższego czasu pozostania w pracy. Ciężko nazwać to prawidłowym nawykiem.

Z innej strony – wielokroć niska wydajność domowego grzejnika w czasie ochłodzenia, może powodować porównywalny efekt, gdy w zakładzie pracy znajduje się nagrzewnica olejowa lub inne narzędzie szybko nagrzewające powietrze. Mimo że technologia idzie do przodu, dawne przyzwyczajenia nie pozwalają nam rewolucjonizować wykorzystywanych przez nas na co dzień aparatur poprawiających jakość życia. Kaloryfery wynaleziono w carskiej Rosji w 1855 roku. Ich twórca Franz San Galli, niemiecki przemysłowiec urodzony w Szczecinie, przebywał w zimnej Rosji zaledwie przez 8 lat przed jego wymyśleniem. Tymczasem nagrzewnica olejowa została zbudowana w XX wieku, jako następczyni nagrzewnicy gazowej z 1954 roku.

Oczywiście nie wszystkie tego typu urządzenie można wykorzystać w domu, jednak należy zauważyć ponad stuletnią odległość między wynalezieniem jednego i drugiego wynalazku. Kaloryfer Franza San Galli z pewnością znakomicie się sprawdza w wielu sytuacjach. Trudno spotkać grzejnik XIX-wiecznego typu, który byłby wciąż używany. Jednakże brak regulowanego ochładzania i podgrzewania temperatury w mieszkaniu, które może zapewnić choćby klimatyzator przenośny, bywa męczące. Może nawet stanowić podstawę do przekonania się, że warto iść z technologicznym postępem – w szczególności jeśli chodzi o poprawę jakości przebywania we własnym domu. Wiatraki i różnego rodzaju wentylatory >>> wentylatory napowietrzające bywają zwykle mniej wydajne i bardziej hałaśliwe od klimatyzatorów przenośnych.